Warecki & Warecki 

... pomagamy ludziom rosnąć ...

Woda z mózgu




Fragmnent:
Zakończenie

Ósme przykazanie Boże: Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu

Od czego najlepiej rozpocząć opowieść o wielkiej roli mediów w manipulowaniu moją i twoją świadomością, postawami, gustami, decyzjami? Od zakończenia.

Postanowiliśmy zacząć od zakończenia z kilku względów. Po pierwsze: książka może okazać się słaba, bo temat trudny, a nie i nie wiadomo czy autorom stanie talentu i rozumu. Po drugie: zamierzamy napisać grubą książkę (jak konkretnie tego jeszcze nie wiemy, to się okaże w praniu) a przecież mało kto czyta już grube książki. Ale może pierwsze dwie strony przeczyta w sklepie i sobie pomyśli na przykład: ci Wareccy to kompletne czuby, kto im sprzedał dyplom (a konkretnie dwa dyplomy Wydziału Psychologii UW w cenie jednego).

Jeśli przeczytasz Drogi Czytelniku te zakończenie rola nasza jest spełniona. Cała reszta to egzemplifikacje, wariacje, ekstrapolacje i ekspiacje dotyczące głównej tezy a młot na czarownice będzie już w Twoim szanownym ręku. Mamy nadzieję, że uda nam się namówić wydawcę, aby do każdej książki dołączył jeden solidny młotek do obrony przeciw czarownicom medialnym. Uwaga: dochodzimy do meritum sprawy:

  • Nie sposób oddzielić istoty działania mediów od zjawiska manipulacji odbiorcą.
  • Jeśli akurat nie manipulują, to wysyłają komunikaty perswazyjne (manipulacja jest wtedy, kiedy ktoś wiedzie ciebie, gdzie chce i nie jesteś świadomy jego intencji, natomiast o perswazji mówimy wtedy, kiedy wiesz o tym, że ktoś ciebie namawia do – na przykład – maniakalnego czyszczenia zębów).
  • Jeśli jakimś cudem nie manipulują, ani nie perswadują żebyś koniecznie natychmiast pożyczył z banku parę złoty, to sprzedają ci wizję świata, jaką mieć powinieneś, abyś ich zdaniem był dobrze wychowanym chłopczykiem. Przez układ wiadomości chociażby. I wartościują Twój świat. Mówią ci co jest be, a co cacy.
  • Mainstreamowe  media w przeważającej części służą zbyt często przekazowi komunikatów manipulacyjnych i perswazyjnych kształtującym zachowania i opinię publiczną a nie komunikacji społecznej
  • Musimy przeprowadzić rewolucję, bunt, aby wyzwolić się z ich przemożnej mocy

Media mogą stanowić źródło informacji i inspiracji a także metodę komunikowania się pomiędzy ludźmi z całego świata. Niemniej…

To, co dobrego w mediach można wyzyskać pod warunkiem ich refleksyjnego odbioru, które polega na:

  • Czujności wobec fałszywych proroków i pseudoekspertów, manipulatorów
  • Nie wstydźmy się tego słowa: powściągliwości w konsumpcji rozrywek, informacji i treści jaką co dzień proponują.  Wszystko wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko wolno, ale nie wszystko buduje ” 1 Kor.10;23
  • Zindywidualizowaniu odbioru mediów poprzez dopasowanie ich do naszego systemu wartości, potrzeb i zainteresowań a także indywidualnych preferencji odbioru niemniej musimy poczynić taka uwagę, że mamy na myśli dekalog i to co z niego wynika.
  • Zwiększanie interaktywności i wpływu na nadawców

Inaczej czarownice ugotują Cię w swoim kotle a twoje truchło powieszą na moście. Nie pozwól złym ludziom grzebać brudnymi paluchami w swoim mózgu!

Aha!

Może być tak, że jesteś jednym z tych, którzy od kilkudziesięciu lat pozwalali, żeby różni tacy, jak dajmy na to Lis Tomasz czy Michnik Adam leli ci beton prosto do mózgu. Nie rzucaj jeszcze tej książki! Naplujesz na nią za chwilę! Twoja sytuacja jest doskonała. Inni mają wątpliwości – Ty już nie! Od dawna wiesz, co masz myśleć i robić! Nie mamy nadziei Ciebie przekonać i  narazić na cierpienie zadawane dysonansem poznawczym, etyczne wahania czy inne aksjologiczne rozdarcia. Pragniemy zwrócić ci uwagę na pewien drobny fakt: media współczesne możemy porównać do przemysłu, zajmującego się zbiorowym żywieniem: i tu, i tu są specjaliści-eksperci od przygotowywania strawy bądź to duchowej, bądź gastronomicznej; i tu, i tu potrafią otruć. Są restauracje wykwintne, są i fastfudownie–tabloidy wymyślone dla pospolitego smaku i braku wymagań. Media i gastronomię łączy wiele, w tym prawdopodobieństwo graniczące z pewnością mdłości i niestrawności intelektualnej czy duchowej po konsumpcji co poniektórych produktów. Także możliwość oplucia konsumenta przez redaktora.

I tu, i tu nie ma ksiązki zażaleń i konsument może nadawcy gastronomowi skoczyć na regał, jak to powiedział Jan Kobuszewski.

Wyobraź sobie Czytelniku, że twoim ulubionym restauratorem jest Pan Michnik Adam i nawet nie jest ważne czy dania podawane prze niego są prawdziwie koszerne. Chodzi o meritum sprawy. Przychodzisz do knajpy na Czerskiej, siadasz a twoja rozmowa z szefem kuchni wyglądałaby mniej więcej tak:

- Witam, witam pana kierownika! Rączki całuję, na co dzisiaj mogę liczyć?

- Ręce czyste? Pokazać!

……

- No… powiedzmy. Zęby umyte? Niech otworzy paszczę!

- A…aaaaaa…już?

- Niech nie gada, jak go nikt nie prosi. Dziś czarna polewka i dziób z kaczki. 200 złotych i oplata z góry.

-Ja … tego…

- Coś się nie podoba?

- Nie… nie przeciwnie…

- Jak się nażre, niech po sobie pozmywa i pozamiata przed zakładem i won! Niech innym nie blokuje miejsca!

- Tak jest, panie restauratorze!

- I niech pamięta, co dla niego robimy! Nie każdemu wolno jeść z tej ręki…

 

I tak dalej. Możesz się z nami nie zgadzać, ale czy musisz jadać w takiej podłej knajpie? Musisz? No cóż…. Przyzwyczajenie jest naszą drugą naturą…

I to właściwie wszystko, co mieliśmy do powiedzenia. Cała reszta to dodatki.

Recenzje i głosy

Kluczem jest właściwa edukacja. Na media liczyć nie można, One pełnią obecnie zupełnie inną rolę: zgodną z chińską tradycją walki zwycięskiej z wrogiem, pięknie zaadoptowanej na potrzeby komuny i innych totalitaryzmów ( w tym miękkich, z jakim obecnie mamy do czynienia):*

-zniszczenia, zrelatywizowania wartości, na jakich opiera się kultura i społeczeństwo przeciwnika (politycznego –przyp. mój), celu walki i życia

- Pozbawienia go woli walki, hartu ducha i odwagi

- Zniszczenia kultury społecznej.

Czy oba przykłady wyborcze nie dowodzą jak skutecznie można zdeprawować ludzi?

Zatem zamiast zajmować się i biadolić nad opozycją, zajmijcie się panowie dziennikarze edukacją społeczeństwa. Propagujcie wartości, przeciwstawiajcie się przetracaniu kręgosłupów moralnych swoich rodaków i macdonaldyzacji życia społecznego.

A PiS zostawcie w spokoju. Przyglądajcie się tym co grają notorycznie w gałę zamiast zajmować się budową podwalin dla pomyślności własnego kraju, a kluczowe decyzje podejmują głownie z uwzględnieniem hm… globalnych interesów.I tym, którzy grają na najgłębszych emocjach światopoglądowych. Bo to do niczego pozytywnego Polski i Polaków nie doprowadzi.

Rząd przez kol jen lata będzie mógł grać w gałę, a kreatorzy nieistniejącej „rzeczywistości” nas robić w ciula.

P.S. Do zobaczenia w świecie w którym jeszcze można rozmawiać o przekonaniach, czyli pośród blogerów na urodzinach salonu!

 

*Tezy braci Wareckich z książki Wody z mózgu –polecam gorąco. Do przeczytania i rozdawania w formie upominków zamiast kwiatków.

_____________

Woda z mózgu” jest poradnikiem, jak korzystać z mediów i nie dać się ogłupić. Nie tylko przestrzega, ale i uczy. Manipulacja bowiem ma już swoją długą historię.

Pragnę Wam polecić książkę Wojciecha i Marka Wareckich, która niedawno została wydana nakładem wydawnictwa "Fronda". Bracia Wareccy są psychologami, którzy od wielu lat zajmują się tematem manipulacji medialnych i temu też tematowi poświęcili swoją książkę "Woda z mózgu. Manipulacja w mediach.", która powinna być lekturą obowiązkową dla każdego Polaka, który chce rozumieć, co się wokół niego dzieje.

http://marcowe.nowyekran.pl/post/19936,woda-z-mozgu-lektura-obowiazkowa

____________

Zupa z mózgu

WSZYSCY WIEDZĄ: MEDIA MANIPULUJĄ, NIKT NIE UMIE SIĘ BRONIĆ

Książka braci Wareckich „Woda z mózgu” nie tylko pokazuje mechanizmy medialnej manipulacji, ale uczy również, jak z mediów korzystać i nie dać się ogłupić.

Są osoby, które wyrzucają z domów telewizory, bo czują, że są manipulowane przez media. Kiedyś robili to częściej ludzie o wrażliwości lewicowej. Od lat organizują nawet zawody w rzucie młotkiem do telewizora. W ostatnich latach odbiorniki telewizyjne coraz częściej usuwają ze swoich domów również osoby głęboko religijne, ludzie o wrażliwości konserwatywnej i patriotycznej. Książka Marka i Wojciecha Wareckich jest także dla nich. Lepiej bowiem nauczyć się używać współczesnych mediów, niż przed nimi uciekać.
Książka jest solidna i gruba. By pokazać zakres jej treści, oto niektóre tytuły rozdziałów: „Codzienne pranie mózgu (z wirowaniem)”, „Głębokie przechwycenie”, „Sowieckie wzorce manipulacji”, „Agentura wpływu”, „Wojna informacyjna” czy „Ćwiczenie nr 3 z semiotyki politycznej, czyli tragedia smoleńska”.

Autorzy podają receptę, jak mamy się bronić przed presją mediów jako społeczeństwo: „(…)edukacja internetowa oraz rozpowszechnienie edukacji medialnej może stworzyć szansę zapanowania nad mediami, roszczącymi sobie pretensje do władania naszymi duszami”.
Wareccy zadają właściwe tu pytanie, czy powstanie liczna formacja misjonarzy internetowych, którzy szerzyliby prawdę, walczyli z manipulacjami i kłamstwem oraz nieśli pomoc ofiarom terroru medialnego? Sądzę, że tak. W dziedzinie przemocy duchowej związanej z okultyzmem i New Age powstało środowisko „partyzantów prawdy”. Uczą oni, jak nie wpaść dziś w duchowe pułapki, i pomagają wyjść tym, którzy w nie się dostali.

I wreszcie serce propozycji autorów: „W szkołach koniecznie musi pojawić się przedmiot, jak korzystać z mediów. Skoro młodzież uczy się odczytywać ukryty sens utworów literackich, dlaczego nie miałaby analizować audycji telewizyjnych?”. Amerykanie wprowadzili już w wielu stanach fakultatywne zajęcia z edukacji medialnej. Co na to panie Hall i Środa?

Autorzy od 22 lat zajmują się doradztwem psychologicznym. Napisali 12 książek, m.in. „Jak być tatą” i „Słowo o manipulacji, czyli krótki podręcznik samoobrony”. Media są głównym zwornikiem układu III RP. Jest też zagrożenie zewnętrzne. Putinowskie, ale nie tylko. „Naiwni myślą, że jesteśmy zabezpieczeni przed powtórną wizytą pancernika Schleswig-Holstein u brzegów Westerplatte. Sęk w tym, czy on już dawno tam nie przypłynął”.

Ale nie ma co popadać w melancholię czy rozpacz. Popatrzmy choćby na naszą najlepszą broń. Internet stworzyło wojsko. Amerykańska armia wymyśliła go na wypadek punktowego użycia przez Związek Sowiecki broni niszczącej elektroniczne centra dowodzenia. Sieć miała być tarczą największego państwa w historii świata. Stała się bronią globalnej społeczności. Przeciwko zbyt ofensywnemu mafijnemu państwu, cynicznym korporacjom międzynarodowym, przeciwko gangom i układom, również lokalnym. Broń jest, ale nic tak nie pomaga złu, jak bezczynność dobrych ludzi.

Warto tę książkę przeczytać.

Marek Warecki, Wojciech Warecki, „Woda z mózgu. Manipulacja w mediach”
Wydawnictwo Fronda, 2011 r.

http://gpcodziennie.pl/1170-zupa-z-mozgu.html

______________________